Jesteśmy we Wrocławiu, w Polsce, kraju znanym z beznadziejnych dróg, wódki i Papieża Polaka. Dla prawdziwych fanów serii Fast and Furious i nałogowych graczy Need for Speed, kraj ten staje się jednak skrawkiem nieba na ziemi. Patrząc na wszystko wokół, The Event 2019 - Raceism.com jest wydarzeniem zupełnie oderwanym od rzeczywistości, w której się narodził. A to, co działo się na tegorocznej edycji wielokrotnie przerosło oczekiwania osób, które były pewne, że o tuningu wiedzą wszystko, a o kulturze Stance mogą pisać książki. Impreza okazała się ogromnym zaskoczeniem od początku do samego końca!
W perspektywie wystaw motoryzacyjnych, które pojawiły się w Europie na przestrzeni ostatnich kilku lat propozycji jest kilka. Jednak zdecydowanie mniej jest takich, na których pojawiają się praktycznie wszyscy organizatorzy podobnych do Raceism’u wydarzeń w Europie. Trendsetterzy z całego świata, liczni wystawcy i całe tuningowe ekipy przyjeżdżają na specjalnie na tę imprezę. Raceism jest aktualnie jedną z czołowych pozycji w swojej kategorii, a wieloletnie zaufanie marek takich jak Rotiform, AirLift czy Olimp Labs wobec organizatorów jest tego potwierdzeniem.
Zbliżając się do stadionu zdecydowanie nie trzeba było długo myśleć, czy The Event 2019 to miejsce, w którym ktokolwiek chce spędzić czas, widok dwudziestu tysięcy osób stojących w korkach na ulicach, kolejkach po bilety i wejścia utwierdzały w przekonaniu, że ten weekend należy do Raceism’u. Ogromny baner zawieszony na stadionie, widoczny z drugiego końca Wrocławia i scena skonstruowana z morskich kontenerów, obrandowanych logami Raceism i Rotiform sugerowała, że coś jest na rzeczy.
Z każdym krokiem w kierunku sceny czujesz, że nie masz już odwrotu. W środku widzisz to, czego na zewnątrz nie zobaczysz - RWB, Pandem, Rari, Lambo, Supra, GTR, RX7, M i AMG każdej generacji oraz inne rarytasy tak doskonałe, że trudno uwierzyć w to, na co patrzysz. A kiedy obejrzałeś 100 wozów to dopiero początek zabawy, bo nadal zostało ci 900 kolejnych!
Śledząc social media wiedziałem, że wydarzenie jak co roku zostanie przeniesione na zupełnie nowy poziom. Niemal każdy kolejny post na fanpage’ach wywoływał natychmiastową dyskusję w środowisku. Ogłoszenie Kazuki’ego jednym z sędziów w Top16 to już sporo! Ale stary! On przywiózł Ferrari, z Japonii!
Dlaczego Kazuki? – zapytasz
Kazuki @kazuki_crossglow to prawdziwy sensei i powoli stance legenda - wielkie słowa pomyślisz jak na 25cio latka z Japonii, jednak to nie pomyłka, bo jak nazwać gościa, który modyfikuje legendarne samochody lat 80 i 90 takie jak Lamborghini Diablo, Ferrari F355, F328, Aston Martin Vantage, Porshe 911 964. Mało? Jak nazwać gościa, który pakuje swoje Ferrari do kontenera i wysyła je do Polski, żeby zaprezentować na Raceism 2019! Czy to Ferrari było tym, czego oczekiwaliśmy? Oczywiście, że tak! Tylko nielicznym udało się zrobić zdjęcie Testarossy bez tłumnie zebranych widzów dookoła. Perfekcyjna, idealnie spasowana na świetnych AutoStrada Modenach doskonale wpisujących się w klimat projektu. Astonishing!!!
Przwijam dalej. Bang! Kyzyl Saleem też jest!
@the_kyza dosłownie. Artysta koncepcyjny EA oraz Ghost Games. Projekty Kyzyl’a to prawdziwe arcydzieła w dziedzinie „virtual tuningu”. Kilka prac doczekało się odzwierciedlenia w rzeczywistości, a pierwsze z nich wykonane przez speców z Maxton Design mogliśmy podziwiać po raz kolejny w tym roku w nieco zmienionej wersji. Te unikatowe M4 LTO jest jedynym w swoim rodzaju przykładem na to, że projekt praktycznie niemożliwy do wykonania przy zaangażowaniu odpowiednich ludzi zdecydowanie skutkuje efektami nie do opisania. Chore poszerzenia, cannardsy, szerokie koła i świetny projekt oklejenia tworzy agresywny look, który ukręca karki.
Tegorocznym zwycięzcą została Toyota Mark II Gx71 Vladislav’a @shksays. Wóz wyposażony w autorski system zawieszenia Ace of Ace @aceoface.ru, czyli nowego gracza na rynku zawieszeń pneumatycznych, którego pomysłodawcą jest właśnie Vladislav. Auto to prawdziwie ikoniczna japońska konstrukcja będąca esencją lat 80. To jak poważnie właściciel podszedł do tematu można było zauważyć po otwarciu tylnych drzwi i dostrzeżeniu wyciętych nadkoli. Cała reszta to inspiracja modyfikacjami z epoki, customowe felgi i każdy absolutnie najmniejszy detal perfekcyjnie wykonany i spasowany prawdopodobnie lepiej niż w momencie wyjazdu z fabryki prawie 40 lat temu. Russia wins!
Driftingowe show to już obowiązkowy punkt programu od kilku lat, jednak jak wszystko inne tegoroczny Drift też był „Next Level”. Niektórzy wspominali, że tam na dole, bokiem dryfowało ponad 60 wozów! Cytując jednego z widzów „I’ve been on many events already, but never saw anything like this drift show”. It was madness! I do tego czerwona Supra…
Nie sposób oddać wszystkiego, co wydarzyło się podczas tego eventu, jednak wspomnieć należy o koncercie Bedoesa. Dobór artysty początkowo wydawał się bardzo kontrowersyjny, ale na pewno nie był przypadkiem. Po tym, co widziałem podczas koncertu, zdecydowanie trudno zgodzić się z każdym negatywnym komentarzem. Widząc na Raceismowej scenie artystę kontrolującego tysiące osób od momentu, kiedy postawił na niej pierwszy krok. Na imprezie drastycznie różniącej się od wszystkich innych, na których występował. Bedoes niepodważalnie zrobił to, co trzeba, kiedy było trzeba! Respect!
Jeżeli poprzedni rok podsumowany został stwierdzeniem „Impossible is nothing” to tegoroczna impreza jest „Over the top”.
Niejednokrotnie miałem szansę usłyszeć, że właściciele samochodów to tylko bananowe dzieciaki lubiące drogo bawić się pieniędzmi, których nie zarobili. Jednak czym jest zdanie człowieka, który pyta jak jeździć tak niskim wozem? Są nas setki tysięcy, motoryzacyjnych fanatyków.
Trzymajcie się razem! Twórzcie styl, inspirujcie, ulepszajcie swoje wozy. Na to liczymy w dzisiejszym świecie pozbawionym oryginalności.
Photos:
Adrian Wojtal | @kodakwhat
Damian Kurant | @dymha
Filip Flisek | @flichu93
Bartosz Kowalewski | @evoolander
Vlad Grebenyev | @grebenyev