
Bagged_amg to kolektyw przyjaciół związanych wspólną pasją. Większość z nas na co dzień zajmuje się czymś innym niż motoryzacja, a praca przy autach jest dla nas odskocznią i świetną formą spędzania czasu.
Wychowaliśmy się na starej szkole lat 90’, niemieckie gazety takie jak Auto Katalog, VW Scene gdzie motywem przewodnim był German Style, miały największy wpływ na ukształtowanie stylu, w jaki modyfikujemy nasze pojazdy. Przyszły lata 2000, fascynacja fitment’em i stance’m całkowicie nas pochłonęła, Mika Burroughts stworzył niesamowity Blog Stanceworks, który od początku prezentował na swoich łamach bliskie naszemu sercu bezkompromisowe nisko zawieszone klasyczne auta na szerokich kołach. Do dziś pozostajemy wierni starej szkole i staramy się modyfikować auta zgodnie z definicją „less is more”.
Polska scena przez lata nie oferowała nic poza dedykowanymi zlotami poszczególnych marek. Mercedes jest dość niewdzięczną marką do modyfikacji, gdyż kojarzona jest z prestiżem, a wszelkie modyfikacje nie są mile widziane pośród posiadaczy klasycznych modeli. W związku z powyższym nie do końca czuliśmy przynależność do tej grupy.
Pojawienie się RA odmieniło rodzimą scenę, który łączy wiele kultur, marek, styli i pokazuje jakość, której nie było do tej pory. Z racji wielkości imprezy i zasięgu jest to tez jedyne miejsce, które daje możliwość spotkania ludzi z polskiej sceny, ale jest także niepowtarzalną okazją, aby nawiązać znajomości z krajów całego świata. Dzięki temu możemy wymieniać doświadczenia i chociaż raz w roku spotkać się na żywo i wypić zdrowie w doborowym towarzystwie z osobami, z którymi na co dzień mamy jedynie kontakt poprzez media społecznościowe i komunikatory.
Dla mnie osobiście najbardziej pamiętną edycją był rok 2019 gdy załadowaliśmy auto na przyczepę w drodze na THE EVENT przy 120 km/h zaczęło „miotać nim jak szatan”…naprawdę cudem uniknęliśmy śmierci. Ponoć większość ludzi przed śmiercią myśli o rodzinie, młodości, pierwszej miłości, o piesku… a ja pamiętam to uczucie gdy ściskając rączkę nad drzwiami, modliłem się, żeby Mercedes spadł z przyczepy na dach, bo wszystkie najcenniejsze części są na dole auta… naszczęście „super” kierowca opanował pojazd, wysiedliśmy z Auta na środku autostrady, trzęsąc się z nerwów, zobaczyliśmy lejący się z bagażnika strumień brązowej cieczy, co się okazało? 20 flaszek whisky rozbiło się i zmieszało się z dwoma uszkodzonymi zgrzewkami Coli… łącznie 36 litrów gotowego drinka ciekło z odpływu w podłodze bagażnika ;p
Wybrałem Mercedesa W140 z dwóch powodów. Pierwszy to, że jest nietypową bazą do modyfikacji, drugi to, że auto miało tysiące wersji wyposażenia. Zamawiając auto w fabryce w latach 90’, można było konfigurować wnętrze w dowolny sposób, zamówić wszystkie możliwe dobra luksusowe, jakie tylko przyszły na myśl przyszłemu właścicielowi. Sprzęt z tamtych lat był mocno archaiczny, wg mnie właśnie dlatego jest tak wyjątkowy i to jest powód, dla którego budzi tak duże zainteresowanie na zlotach. Obecny setup: koła MAE MACH1 11/11,5×19, tylne fotele Recaro DS, dwa telewizory kineskopowe przód i tył, odtwarzacz kaset VHS, japońskie koronkowe pokrowce na fotele, antena parking pole na przednim zderzaku, telefon komórkowy Motorola, kustomowe dywaniki w stylu lat 80/90.
Auto jest konsekwentnie budowane wg filozofii, że części używane do modyfikacji auta powinny być oryginalne (OEM) i wyprodukowane w latach, w których auto wyjeżdżało z fabryki, czyli prosto mówiąc, trzymamy się rocznika. Większość części użytych przy modyfikacji przedstawiają dużą wartość kolekcjonerską, występowały w limitowanych wersjach wyposażenia i są praktycznie niemożliwe do zdobycia. Najciekawsze elementy, które udało mi się pozyskać to telewizory kineskopowe, odtwarzacze kaset VHS, drewniane stoliki elektryczne, telefon, lodówka, fotele Recaro i wiele innych. Części szukam na całym świecie, Japonia, USA, UK, Rosja, Niemcy, a także w naszym kraju. Poszukiwanie rarytasów, ciekawych gadżetów to temat rzeka, o którym mogę mówić godzinami.
Mój egzemplarz to pierwsze w Polsce W140, który jeździ na zawieszeniu AirRide. Chciałbym podkreślić, że całość zaprojektowałem i zbudowałem we własnym zakresie. Z pozoru nie wydaje się dużym osiągnięciem jednak gdy przyjrzymy się szczegółom konstrukcyjnym: waga ponad 2t, brak kolumny mc person, bardzo mało miejsca na montaż poduszek okazuje się to dużym wyzwaniem.
Co dalej? Myślę, że jeszcze zaskoczę swoimi projektami. Jestem w trakcie kończenia drugiego Mercedesa. SL R129 w mocno limitowanej wersji stylizowanej przez firmę Lorinser, którym zamierzam wyjechać na sezon 2022. Chce, aby wszystko było dopracowane w najmniejszym szczególe stąd tak odległy termin zakończenia prac nad autem.
Photo: Wojciech Zadworny | Phoyteq