Is less always more? – BMW e21

Świat miłośników modyfikacji zasadniczo można podzielić na dwa obozy: tych, dla których istotą jest tworzenie czegoś innowacyjnego, niepowtarzalnego, i tych, którzy wyznają dobrze znaną zasadę „mniej znaczy więcej”. Podczas gdy ci pierwszy ścigają się ze sobą i innymi tunerami o każdy dodatkowy koń mechaniczny, bonusowe pół cala szerokości felg, czy kolejny urwany z wysokości zawieszenia milimetr, drudzy stawiają na klasyczne rozwiązania i prostotę, która prawdopodobnie zawsze będzie w modzie i obroni się w zasadzie w każdym środowisku. Która z tych dróg jest słuszna?

The world of modification enthusiasts can basically be divided into two camps: those for whom the essence is to create something innovative and unique, and those who adhere to the well-known principle of „less is more”. While the people from the first group fight each other for every additional horsepower, an extra half-inch of rim width, or another millimeter taken from the suspension height, the latter opt for classic and simplicity, which will probably always be fashionable. Which of these ways is right?

Moim zdaniem odpowiedź na to pytanie jest jedna: obie. I tak naprawdę dokładnie takie podejście jest kwintesencją całej tej zajawki. Nie ważne, czy właśnie poszerzyłeś swoje świeże AMG GT, czy pochromowałeś kolejną śrubkę w Golfie Mk1 – w naszym świecie oba te auta mogą zasługiwać na słowa uznania i stanąć obok siebie jak równy z równym, co niejednokrotnie znajdowało odzwierciedlenie podczas Ultrace. Co zatem decyduje o tym, czy dany samochód ma „to coś” i czy faktycznie zasługuje na uwagę? Tu sprawa zdaje się być bardziej złożona, ale co do jednego można mieć stuprocentową pewność: najważniejsze zawsze są dbałość o detale oraz wysoka jakość wykonania. I właśnie owoc takiego pedantycznego podejścia do tematu możesz podziwiać na naszych zdjęciach.

Well, in my opinion the answer is one: both of them. In fact, this exact approach is the quintessence of our passion. It doesn’t matter if you just widened arches in your fresh AMG GT, or chromed another screw on the Mk1 Golf- in our world both cars can deserve praise and stand hand in hand, which was often reflected during the Ultrace events. So what determines whether a car does really deserve our attention? Here the matter seems to be more complex, but one thing is for sure: attention to detail and high quality of work are always most important points. You can admire the fruit of such a pedantic approach to the subject in our photos.

Prezentowane dzisiaj BMW 318 e21 z 1979 roku, którego właścicielem jest kojarzony z firmą WagnworkX Jochen Göhringer, zwróciło naszą uwagę podczas spontanicznej wycieczki do Niemiec, a konkretnie do położonej w Turyngii miejscowości Suhl. Wybraliśmy się tam z powodu Tief im Wald, kameralnej imprezy dla pasjonatów dalekich od serii aut z klimatem. Przyzwyczajeni do wysokiego poziomu niemieckich projektów wiedzieliśmy, że w tym miejscu spodziewać się możemy solidnej dawki wrażeń i nie pomyliliśmy się. Jak nietrudno się domyślić, w miejscu, w którym znakomita większość wozów stoi na równie wysokim szczeblu, wyróżnienie się z tłumu nie należy do zadań łatwych, zwłaszcza jeśli mowa o wyróżnieniu się w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Klasycznej Trójce Jochena się to udało i właściwie od razu po przekroczeniu bramy wejściowej zatrzymaliśmy się przy niej na dłużej (i regularnie do niej wracaliśmy).

The 1979 BMW 318 e21 presented today, owned by Jochen Göhringer associated with WagnworkX, caught our attention during a spontaneous trip to Germany, specifically to city called Suhl in Thuringia. We went there because of Tief im Wald, an intimate event for enthusiasts of far-from-original cars. Accustomed to the high level of German projects, we knew that we could expect a solid dose of impressions here, and we were right. As you can easily guess, in a place where the vast majority of cars have an equally high level, standing out from the crowd is not an easy task, especially when it comes to standing out in the positive sense of the word. Jochen’s classic Three-series succeeded and, in fact, immediately after crossing the entrance gate, we stopped by it for a longer time (and we returned to it few times later).

To, co przykuło naszą uwagę w pierwszej kolejności, to idealne połączenie jasnozielonego koloru i wyważonej dawki chromu. Z tym, jak wiadomo, łatwo przesadzić, jednak w Rekinie Jochena wszystko jest na swoim miejscu. Już po kilku słowach zamienionych z właścicielem stało się jasne, że na doprowadzenie BMW do takiego stanu potrzebował kilku lat (co oczywiście nie jest niczym zaskakującym), wielu nieprzespanych nocy i potężnej dawki cierpliwości. Choć pieczołowicie odrestaurowane nadwozie utrzymane zostało w całkowicie fabrycznej specyfikacji, prac przy niemal czterdziestoletnim wozie nie brakowało. Analogiczna sytuacja ma miejsce w środku, gdzie króluje seryjna materiałowa tapicerka w kolorze zielonym, rzecz jasna zachowana w kondycji godnej muzealnego eksponatu.

What grab our attention in the first place was the perfect combination of a light green color and a balanced dose of chrome. As you know, it’s easy to overdo it, but in Jochen’s Shark-nose everything is in its place. After a short chat with the owner became clear, that it took several years (nothing surprising here) to bring the BMW to such a condition, many sleepless nights and a huge dose of patience. Although the meticulously restored body was kept to the factory specification, there was no shortage of work on the nearly forty-year-old car. A similar situation takes place inside, where the standard green fabric upholstery reigns, and it’s preserved in a condition worthy of a museum exhibit of course.

Patrząc na BMW Jochena z zewnątrz, najistotniejszy jego element stanowi combo felg i zawieszenia. Jeśli chodzi o obręcze, to mowa o klasycznym wzorze BBS RC o średnicy 17”. Łamany rant i w całości chromowane powierzchnie wyglądają fantastycznie, ale efekt nie byłby nawet w połowie tak dobry, gdyby nie odpowiednia gleba. W tym wypadku odpowiedzialne jest za nią pneumatyczne zawieszenie AirLift Performance. Pod względem stance’u być może nie jest to samochód, o którym spodziewałeś się u nas przeczytać: felgi nie są zgrane z rantem błotnika z dokładnością co do mikrometra, a głęboko schowane w nadkolach. Słuszność tego rozwiązania z pewnością jest kwestią gustu, jednak w tym wypadku trzeba przyznać, że prezentuje się to idealnie.

When looking at Jochen’s car from the outside, the most important element of it is the combo of rims and suspension. The rims are classic designed 17” BBS RC’s. The lips and all-chrome surfaces look fantastic, but the effect wouldn’t be half as good without the right ride-height. In this case, the AirLift Performance air suspension is responsible for it. In terms of stance, it may not be the car you expected to read about here: the rims are not aligned with the fenders to the nearest micrometer, but are hidden deep in the wheel arches. The rightness of this solution is certainly a matter of taste, but in this case it must be admitted that it looks nothing but perfect.

Jednak to nie stance, czy nadwozie stanową gwóźdź programu. Clou tego projektu znajduje się w komorze silnika, która pomimo zachowania oryginalnej jednostki napędowej, robi piorunujące wrażenie. Spod maski zniknęło absolutnie wszystko, co zdaniem Jochena okazało się zbędne: ściana grodziowa, akumulator, instalacja elektryczna (oczywiście jest ukryta), zbiorniczki płynów, a nawet nagrzewnica. Co jasne, sam motor także doczekał się mocnej kuracji odświeżającej. Nietypowym zabiegiem okazało się polakierowanie bloku, głowicy i skrzyni biegów pod kolor nadwozia. Niemal wszystkie pozostałe części, jak choćby pokrywa zaworów, alternator, czy rozrusznik, zyskały błyszczącą chromowaną powłokę. W dokładnie tej samej tonacji kolorystycznej Jochen utrzymał ostatni, acz niezwykle istotny punkt na liście prac: dwa podwójne gaźniki Weber. Klimat, jaki wnoszą i ich charakterystyczny dźwięk to prawdziwa uczta dla miłośników starej szkoły. Każdy, kto choć raz miał z nimi do czynienia, od razu będzie wiedział, co mam na myśli.

However, it is not the stance or the body that is the highlight of this car. The clou of this project is located in the engine bay, which, despite retaining the original motor, makes an huge impression. Under the hood, absolutely everything that Jochen thought turned out to be unnecessary has disappeared: the rain-tray, the battery, fluid tanks, and even the heating system. What is clear, the engine itself also received a strong refreshing treatment. Colour-coded block, head and gearbox that match the body turned out to be an unusual thing. Almost all other parts, such as the valve cover, alternator and starter mtor, now have a shiny chrome coating. In exactly the same color scheme, Jochen kept the last, but extremely important point on the list of works: two double Weber carbs. The climate they bring and their characteristic sound is a real treat for the old school lovers. Anyone who has dealt with them at least once will know what I mean immediately.

Ale w tym projekcie jest jeszcze coś. Coś, czego nie sposób oddać żadnym tekstem, ani nawet zdjęciami, a mianowicie wspomniana na początku tekstu jakość wykonania. Można śmiało powiedzieć, że w swoim życiu widzieliśmy tak wiele, że trudno nas zaskoczyć, a mimo wszystko ten wóz zrobił na nas ogromne wrażenie. W każdym, najmniejszym nawet zakamarku wszystko jest idealnie równe i gładkie, a lakier położony jest nieskazitelnie. I mam na myśli naprawdę nieskazitelnie, niezależnie od tego, czy mowa o nadwoziu, zakamarkach widocznych po otwarciu drzwi, komorze silnika, spodzie maski- słowem, takiego demo-caru nie powstydziłaby się żadna światowej sławy lakiernia, a znalezienie nawet najdrobniejszej skazy wydaje się zadaniem niemożliwym. Czy zatem mniej faktycznie może znaczyć więcej? Przy takim podejściu do sprawy, z całą pewnością tak!

But there is also something else to this project. Something that cannot be told with any text or even best pictures, namely the quality of workmanship mentioned at the beginning of the text. It’s fair to say that we’ve seen so much in our lives that it is difficult to surprise us, and yet this car made a great impression on us. In every, even the smallest nook, every detail is perfectly even and smooth, and the paintwork is flawless. And I mean reareally flawless, regardless of whether it is the body, the nooks and crannies visible after opening the door, the engine bay, the bottom of the bonnet- in a word, such a demo-car would not be ashamed of any world-famous paint shop, and finding even the smallest flaw seems like a mission impossible. So, can less actually mean more? With this approach, well, definitely yes!

Owner: Jochen Göhringer [@WagnworkX]
Words and pics: Patryk Bieliński | Łukasz Elszkowski [@volxzone]

Właściciel: Jochen Göhringer [@WagnworkX]
Tekst i zdjęcia: Patryk Bieliński | Łukasz Elszkowski [@volxzone]